Forum www.paragrafowegranie.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Fabularna Gra Wyboru (paragrafówka z MG)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.paragrafowegranie.fora.pl Strona Główna » Ogólne dyskusje o grach paragrafowych Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Fabularna Gra Wyboru (paragrafówka z MG)
Autor Wiadomość
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Właśnie przeprowadziłem test Kwestii Idei, czyli poprowadziłem gracza, który wcielił się w bohaterkę gry Szkarłatną Wojowniczkę. Test nie był kompletny, gdyż wszystkie testy cech, sytuacji, wszystkie walki, były improwizowane, ze z góry ustalonym, pozytywnym wynikiem. W teście chodziło, o stwierdzenie, czy droga jaką obrałem rokuje jakieś szanse na przyszłość. Tak jak się spodziewałem, było beznadziejnie. Ogólnie idea gry wypaliła w 100%, ale nie ten kierunek. Pisząc Kwestię Idei podszedłem do tematu jak zawodowy paragrafowiec. Wstawiłem długie opisy lokacji, dialogi, grę słowną. Postawiłem na jakość narracji, nie zaś na akcję. Zrobiłem to celowo, chciałem sprawdzić czy gra będzie grywalna. Czy wyuzdane opisy wzbudzą zainteresowanie, zmuszą do działania. Niestety, gracz był znudzony grą, za długie opisy lokacji, za mało akcji. Rozgrywka przypominała czytanie na głos książki. Ożywienie nastąpiło na końcu gry, gdy doszło do spotkanie z głównym przeciwnikiem. Dlaczego, bo tam wprowadziłem nieco krótsze paragrafy, szybszą akcję.

Efektem tego testu jest przewartościowanie gry:
1. Wprowadzić, krótkie zwięzłe paragrafy.
2. W paragrafach ma być jak najmniej opisów.
3. Przeniesienie ciężaru gry na interakcję z graczami, dać bohaterom jak najwięcej możliwości.
4. Wprowadzić czynnik losowy, który sprawi, że wejście do tego samego paragrafu będzie za każdym razem dawało inne możliwości decyzji.
5. Wizualizacja gry, czyli zamiast opisów np. lokacji, budowli, BN, przedmiotów – wprowadzić karty (karty przypominające te z MTG, ale dostosowane do potrzeb gry).

Powstaje zasadniczy problem, czy to co tworzę, ma coś wspólnego z paragrafówką. Przykład: zamiast opisu Karczmy Złoty Kufel, MG pokarze graczom kartę, gdzie narysowana będzie Karczma Złoty Kufel.
Drugi przykład: gdy Drużyna spotka smoka, zamiast opisu smoka, MG pokarze kartę smoka.
Zastanawiam się. Opis karczmy ma sens wtedy, gdy opisywany obiekt, będzie się różnił od innych obiektów podobnej klasy. Gdy, w opisie uchwycimy takie niuanse jak klimat, cechy charakterystyczne. Aby, wyraźnie zaznaczyć różnice miedzy Karczmą Złoty Kufel, a Karczmą Brązowy Kufel, potrzebny jest rzetelny opis tych dwóch, różnych miejsc. Problem jest jednak taki, że gracze nie chcą słyszeć o długich opisać. Wyjściem z sytuacji może być poniższy sposób.
„Stoicie na placu, po lewej stronie macie Karczmę Złoty Kufel, po prawej Karczmę Brązowy Kufel. Co robicie?”. Czyli, powierzchowne, hasłowe opisy. W ten sposób można przedstawiać cały świat, a więc „Widzicie czerwonego smoka, pięknie wykonany miecz, starszą – złośliwą kobietę, bezdusznego orka, megasuperfajnywond”. Właśnie, co to jest megasuperfajnywond? Opisu nie ma!

Trochę poszperałem po forum i znalazłem takie cacka jak:
1. Paragrafówki przez Gadu-gadu
2. DELIVER ME TO HELL - kolejny interaktywny filmik
3. Paragrafówki w formie komiksu
4. Combat picture book game
5. Myślę, że gdybym poszukał godzinę, a nie 5 minut, znalazłbym więcej.

Wniosek jest taki, że istnieje wiele form gier paragrafowych, wiec czemu nie może być moja?
Pią 10:55, 08 Paź 2010 Zobacz profil autora
Pinkel




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
marcinus napisał:
Trochę poszperałem po forum i znalazłem takie cacka jak:
1. Paragrafówki przez Gadu-gadu

To musiały być długie poszukiwania Very Happy .
http://www.paragrafowegranie.fora.pl/inne-gry-paragrafowe,27/paragrafowki-przez-gadu-gadu,464.html
marcinus napisał:
Paragrafówki w formie komiksu

O "Adoptuj Rapera" wiemy już od dawna Smile .
marcinus napisał:
2. DELIVER ME TO HELL - kolejny interaktywny filmik

To też ostatnio ktoś pokazał na forum.
marcinus napisał:
Combat picture book game

To z kolei pokazał Idril w temacie o MW.
Cóż, może znalazłbyś dużo więcej, ale raczej nie byłoby to nic dla nas nowego Smile . Oczywiście, nie mam nic przeciwko Twojej paragrafówce - nawet gdybym chciał, to nie miałbym możliwości zabronienia Ci jej tworzenia Smile .
Pią 21:31, 08 Paź 2010 Zobacz profil autora
Xellos




Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
marcinus napisał:
Właśnie przeprowadziłem test Kwestii Idei, czyli poprowadziłem gracza[...]Niestety, gracz był znudzony grą, za długie opisy lokacji, za mało akcji.

Myślę, że sprowadzanie opinii ogółu do opinii jednego gracza jest mało profesjonalne. Nie możesz wykluczyć, że ludzi mogą rajcować długie i ciekawe opisy. Weźmy też pod uwagę umiejętności ładnego czytania i akcentowania przez MG. Chwytliwy głos to połowa sukcesu. Jednak wszystko zależy i tak od tego, czego oczekujemy od takiej gry. Szybkiej akcji czy może czegoś głębszego, co w pełni zaangażuje gracza ;)
Pią 22:33, 08 Paź 2010 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Powiedziałem, że założę nowy wątek dotyczący tematu „Abstrakcyjna paragrafówka”, w dziale Mechanika. Jednak, wątek już istnieje, w sumie chodzi o tę samą grę, jaką zaprezentowałem w „Kwestii Idei”. Dlatego, postanowiłem nie zakładać nowego wątku, tylko kontynuować stary. W nim będę przedstawiał postępy nad paragrafówką, którą tworzę, a przy jakiej pomaga mi KrowaQ.

Powstało pytanie o Świat.
W pierwszym poście tego wątku, podałem linka do strony, gdzie można ściągnąć moją grę bitewną „Proelium”. W tej grze opisałem świat, realia, w jakich toczyć się ma akcja paragrafówki. Sprawdzałem link z „Kwestią Idei” i „Arsenałem”, cały czas działa, dlatego dociekliwi mogą ściągną i zapoznać się.
Dla leniwych, nie mających czasu, uchylę rąbka tajemnicy:

Gdybym miał opisać mój świat Panie.
Tak, jednym słowem streścić sens jego istnienia.
Jednym wyrazem powiedzieć, co czuję, gdy o nim wspominam.
Te wszystkie krainy, atole, istoty i stworzenia.
Ten wiatr, co rozwiewa włosy, gdy statkiem przemierzam astralne przestrzenie.
Gdybym znał takie słowo, wzór tworzenia, wierz mi Panie
- byłbym Bogiem”

O historii Początku tego świata nikt dzisiaj nie mówi. Mędrcy i księgi milczą na ten temat, jakby jego istnienie było czymś oczywistym. Nikt nie zgłębia tej tajemnicy, wiedza obecnych skupia się na sprawach doczesnych i praktycznych. Być może, gdzieś w zapomnianych lub nie odkrytych miejscach, znajdują się zapisy o Początku. Być może, znajdzie się śmiałek, który dostąpi zaszczytu poznania prawdy, mnie Panie o to nie pytaj, ja byłem tylko prostym żołnierzem.

Świat Sfer
Gdybyś spojrzał na ten świat, tak z zewnątrz, lub z kosmicznej przestrzeni. Gdybyś mógł jednym spojrzeniem ogarnąć wszystkie jego postacie. Ujrzałbyś coś na wzór małej galaktyki, ogarniętej wszechobecną jasnością, której niby słońcem jest Jądro – środek. Gdyś przyjrzał się dokładniej, chaotycznym plamom światła, odsłoniłyby przed tobą wielkie bryły o nieokreślonych kształtach, które płynąc w astralnej przestrzeni, okrążają Jądro. Brył tych, dojrzałbyś niezliczoną ilość, o różnej wielkości. Jedne z nich są małe, ledwie zauważalne, pewnie bezludne, inne natomiast olbrzymie, na których widać góry, lasy, morza, rzeki. Owe bryły zwane są atolami. Niektóre z tych atoli są tak duże, że swoją masą przyciągają mniejsze, wiążąc je na niewidzialnej nici i zmuszając do dziwnego tańca wokół siebie – to są sfery – Panie, stąd wzięła się nazwa tego uniwersum Świat Sfer. Nazw tych jest wiele, najstarsza brzmi Pęknięte Wymiary, jednak ludy zamieszkujące ten padół, najczęściej zwą go po elficku Mirdanem. Tak, więc największym ciałem Mirdanu jest Jądro. Potężna Kula, swymi rozmiarami kilkaset razy przewyższająca największe atole i sfery tego świata. Jest ona tak duża, że masą przyciąga inne ciała i obracając się, zmusza je do ruchu wokół siebie. Jądro ma dwa oblicza. Jedna jego połowa świeci jasnością, rozświetla Mirdan dając ciepło. Ciepło takiej mocy, że atole będące blisko Kuli są spalone do nagiej skały. Światło i żar Jądra sprawia, że na świecie nastaje dzień, kwitną rośliny, rodzi się życie. Drugie oblicze, to skorupa, z jakieś skały, tak niewyobrażalnie twardej, że żar Jądra nie jest w stanie jej stopić. Skorupa pokrywa większą część Kuli i wydaję się, że światło wydostaje się jakby z olbrzymiej szczeliny w owej bezdusznej skale. Owa skorupa daje światu noc. Czasami kula wybucha, wystrzeliwując w przestrzeń potężne słupy ognia i światła, tak jakby Jądro chciało wyrwać się z objęć parszywej powłoki. Wybuchy te stapiają atole, które staną na drodze, niosąc z sobą energię tak silną, że światło rozświetla mrok nocy przez wiele dni.
Ludy Mirdanu, obserwując Jądro znalazły w nim źródło swoich wierzeń. Istnieje wiele legend opisujących zmaganie Jasności i Czerni jako przykład walki dobra i zła. Kula, która jest środkiem Świata Sfer, stała się filarem wielu religii, przyczyną konfliktów, wojen, waśni i zdrad. Stała się dla wielu istot ideą, filozofią tłumaczącą sens życia. Jednak to nie wszystko Panie, jest jeszcze trzecia siła.
Atole krążą wokół Jądra, które daje światło i ciepło. Daje życie. W tym świcie rzadko i bardzo powili zmieniają się pory roku. Zdarzają się oczywiście huragany, czy nawałnice śnieżne, ale są to zjawiska nagłe i krótkotrwałe – choć najczęściej tragiczne w skutkach. Atole będące najbliżej Jasnej Kuli są martwe od żaru, a przynajmniej tak twierdzą mędrcy. Na atolach bardziej oddalonych, gdzie żar Jądra nie jest zabójczy, kwitnie życie. Jednak im dalej od Kuli tym zimniej i ciemniej. Jak wcześniej wspomniałem, istnieje niezliczona ilość atoli, wiele z nich skuta jest wiecznym lodem i spowita nieprzeniknionym mrokiem. Krążą one po kresach Mirdanu dosięgając samej pustki.
Pustka jest właśnie trzecią siłą w tym świecie. Niektóre ludy mają świadomość, że istnieje przestrzeń większa od Świata Sfer, że jest on częścią jakiejś większej całości, że prawdziwym bogiem jest Otchłań.
Sob 13:08, 13 Sie 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
System tworzenia Bohatera do FGW
I. Cechy Główne Bohatera:
Atak: (A)
Strzelanie: (S)
Moc: (M)
Unik bezpośredni: (Ub)
Unik dystansowy: (Ud)
Unik magiczny: (Um)
Rany bezpośrednie: (Rb)
Rany dystansowe: (Rd)
Rany magiczne: (Rm)
Energia: (E)
Wytrzymałość: (W)

1. Gracz ma 200 punktów rozwoju (PR), do podziału na te cechy.
2. Cechy: A, S, M, kosztują jeden punkt rozwoju – jeden punkt cechy. Gracz może maksymalnie zwiększyć jedną cechę do 50.
3. Cechy: Ub, Ud, Um, kosztują 2PR za jedne punkt cechy. Gracz może maksymalnie
Zwiększyć cechę do 30.
4. Cechy: Rb, Rd, Rm, E, W, kosztują 10PR za jeden punkt cechy. Rb, Rd, Rm może maksymalnie wynieść 3 punkty. Cechy: E i W nie mają maksymalnego limitu.

II. Priorytety
Gracz dysponuje trzema priorytetami. Wydaje je na trzy moduły bohatera: zdolności stałe, zdolności jednorazowe, majątek.

Pierwszy Priorytet: zdolności stałe 120PR, zdolności jednorazowe 120PR, majątek 2000 dukatów.
Drugi Priorytet: zdolności stałe 60PR, zdolności jednorazowe 60PR, majątek 1000 dukatów.

Trzeci Priorytet zdolności stałe 30PR, zdolności jednorazowe 30PR, majątek 500 dukatów.

W pierwszym priorytecie, gracz może wybrać jedną możliwość z trzech: zdolności stałe lub zdolności jednorazowe albo majątek.
W drugim priorytecie, gracz może wybrać jedną możliwość z dwóch, nie ma prawa wybrać cechy, którą wybrał w pierwszym priorytecie.
W trzecim priorytecie, gracz może wybrać tylko jedną możliwość, w sumie to nie ma wyboru, musi wziąć to co zostało.

Finalnie, przydzielenie priorytetów może wyglądać następująco:
Przykład 1.
Zdolności jednorazowe 120PR, majątek 60 dukatów, zdolności stałe 30PR.

Przykład 2.
Majątek 120 dutaków, zdolności jednorazowe 60PR, zdolności stałe 30PR.

Nie dopuszczalny jest układ zdolności.
Przykład 1.
Zdolności stałe 120PR, Majątek 60 dukatów, zdolności jednorazowe 120PR.

III. Zdolności stałe:
Gracz ma prawo kupić za punkty rozwoju zdolności pierwszego poziomu. Zdolności stałe zapisuje się na Karcie Bohatera, działają one cały czas, nie wymagają aktywacji. Gracz może dowolną ilość razy kupić jedną zdolność stałą. Przykład: Gracz nabył swojemu bohaterowi 2 razy zdolność Unik, zapłacił 60PR, zwiększając cechę główną Ub o 10 punktów. Maksymalnie gracz może 4 razy kupić bohaterowi jedną i tą samą zdolność stałą.

Podaje przykładowe zdolności:
Siła
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +10 do cechy Atak.

Unik
Koszt: 20PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +5 do cechy Unik bezpośredni

Ucieczka
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby ucieczki, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z Jakością Istoty.

Kradzież
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby kradzieży, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z Jakością Istoty.

Alchemia
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, dodaje 10 do rzutu 1k100, podczas próby warzenia mikstur i testowania wiedzy alchemicznej.

Zbieractwo
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, dodaje 10 do rzutu 1k100, podczas testu szukanie składników.

Podróżowanie
Koszt: 20PR
Efekt: Czas podróży miedzy obszarami jest mniejszy o 1 jednostkę czasu.

Doświadczenie Wojownika
Koszt: 30PR
Efekt: Bohater, zadaje podczas ataku bezpośredniego: +10 uszkodzeń. Uszkodzenia zmniejszają Pancerz przeciwnika. 10 uszkodzeń, zmniejsza o 10 Pancerz.

Magiczny Zmysł
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +10 do cechy Moc.

Wiedza Strzelecka
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +10 do cechy Strzelanie.

Targowanie
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby targowania, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z Jakością Istoty.

Instynkt Przetrwania
Koszt: 20PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +5 do cechy Unik dystansowy.

Magiczny Odskok
Koszt: 20PR
Efekt: Bohater otrzymuje: +5 do cechy Unik magiczny.

Odporność
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby odparcia Negatywnego Efektu, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z trudnością Negatywnego Efektu.

Charyzma
Koszt: 50PR
Efekt: Wielkość tej zdolności informuje, ile bohater może mieć istot w swojej Drużynie. Przykład: Charyzma 2 – bohater może mieć maksymalnie dwóch członków Drużyny. Jeśli, w czasie eksploracji świata, nadarzy się okazja dołączenia BN do Drużyny, a liczba członków drużyny wynosi tyle, ile wielkość Charyzmy, to gracz musi odrzucić jednego członka drużyny lub nie skorzystać z oferty napotkanej istoty.

Negocjacje
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby negocjacji, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z Jakością Istoty.

Włamywanie
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby włamania się, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z Jakością Istoty lub Zabezpieczeniem Miejsca.

Przeszukiwanie
Koszt: 10PR
Efekt: Bohater, podczas próby przeszukania, dodaje 10 do rzutu 1k100. Sumę porównuje się z trudnością podaną w fabule gry.

IV. Majątek:
Gracz może przeglądnąć wszystkie karty z talii: Towarów, Magiczny Akcesoriów, Broni i Zbroi. Może kupić dowolną ilość przedmiotów, za cenę podaną w 3 pozycji, nie ma możliwości targować się.

P.S.
Jeszcze tylko kilka zdolności jednorazowych i każdy z Was może przetestować System Tworzenia Bohatera do FGW.
Oczywiście zdaję sobie sprawy, że podane cechy, zdolności, są czarna magią, jednak ci z Was, którzy trochę kumają systemy erpegowe, mogą ocenić system.


Ostatnio zmieniony przez marcinus dnia Sob 15:10, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Sob 15:09, 13 Sie 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Przedstawiam Wam demonstracyjne paragrafy, mojej gry. Nie ma w niej mechaniki, o której pisałem w wątku, bo to takie preludium, zapowiedź. Najciekawsze jeszcze przede mną. Od razu, z góry przepraszam za formę, w jakiej prezentuję dzieło. Ale znając Was, wiem, że jeśli podam tylko link do strony, gdzie można ściągnąć demo, mało kto to zrobi, a jeszcze mniejsza ilość ludzi zagra. Dlatego zastosowałem, tak drastyczny środek „publikacji”. Jednocześnie uprzedzam, że w tekście są przekleństwa.

1.
Jestem Targanor syn Tangora, ze Szmaragdowego Atolu. Gdybym powiedział, że nigdy w życiu nie zaznałem szczęścia, miłości i bezpieczeństwa, skłamałbym, jak niewierny. Wszystko to poznałem tylko, że było to, tak dawno temu, iż zapomniałem, jak jest być szczęśliwym, kochanym i iść dumnie przed siebie, bez oglądania się w cień. Cień, gdzie czyha niebezpieczeństwo, złowrogi szept i okrutne spojrzenia przyjaciół.
Patrz 2

2.
Nie żebym się żalił. Dawno wyzbyłem się uczucia żalu wobec siebie, tak samo jak honoru, dumy, marzeń i innych, których nazw już zapomniałem. Takie jest życie, rzeźbi nas, jak woda w górskim strumieniu. Idziesz pod prąd, to dostajesz baty lub giniesz. Nie ma zmiłuj, dlatego się nie żalę, tylko mówię jak jest.
Patrz 3

3
A jest tak, że mojego, rodzinnego, Szmaragdowego Atolu już nie ma… Znaczy się jest, ale zwie się teraz Modunes, czy jakoś podobnie. Nie ma też, mojego ojca Tangora, matki Sylii i siostry Amedii. Jest tak, że zostałem sam w Świecie Sfer, a wszyscy moi najbliżsi zostali zabici. Nie żebym się żalił…
Patrz 4

4
Co by tu jeszcze powiedzieć. Nienawidzę cesarskich, to oni zamordowali mi rodzinę. Znaczy, nie swoimi rękami - są za sprytni. Brudną robotę odwali Szkarłatni - gildia najemników. Nie żebym im miał to za złe, robota to robota. Takie jest życie, choć paru z nich posłałem do Astralnych Wymiarów. Kij z nimi, to cesarskich nienawidzę.
Patrz 5

5
Siedzę sobie na dachu, przydrożnej chaty i patrzę w niebo. Jest noc, lubię te porę dnia, bo wtedy widzę cały świat. Patrzę z oddali na świecące kształty olbrzymich atoli, które płyną sobie powoli i majestatycznie w astralnej przestrzeni. Nic ich nie rusza, żadna krzywda nie tyka. Nie wiem dokąd one zmierzają i po co. Tylko na nie patrzę, lubię to robić. Niewiele rzeczy lubię robić.
Patrz 6

6
W takich chwilach ogarnia mnie jakaś nostalgia. Będąc świadomy nieugiętości losu, nad którym nie ma co się zastanawiać, zaczynam bawić się w grę. W zgadywanki. Tak se siedzę, patrzę na wszechświat i pytam duchy:
A. Czym jest Świat Sfer. Patrz 11
B. Dlaczego nie znoszę bogów. Patrz 20
C. Co będzie na kolację. Patrz 34

7
Choć porównanie do oceanu, jest chybione, bowiem oceany, morza, tworzą jakąś całość, dają pewną wolność poruszania się. Natomiast astralna przestrzeń, to nie ograniczona otchłań spowijająca atole. Nie można do niej, tak po prostu wejść i ją przepłynąć, przejść w pław. To śmiertelna pustka i tylko potężne machiny, zwane astralnymi statkami, mają siłę się przez nią przebić. Niestety, trzeba mieć olbrzymią ilość pieniędzy, aby mieć własny statek, dlatego trzeba płacić gildiom przewoźniczym, żeby podróżować z atolu na atol.
A. Cóż, nie ja układałem ten świat. Patrz 16
B. Pieprzeni złodzieje. Patrz 44

8
Nie żebym był głodny, tylko, jakoś tego wszystkiego mi szkoda. Wiele rzeczy zostało straconych i nigdy nie wróci. W tym smakowite jedzenie. Ale to taki pierd. Choć swoją drogą… Naprawdę dziwna ta noc… Ale co krasnoludy jedzą? Siedzą pod ziemią, drążą swoje tunele? Może tumany, jedzenia szukają? Śmieszna myśl. Kopią w ziemi bo znalazły skałę, którą da się zjeść i to jest ich największa tajemnica, nie skarb czy starożytne runy, tylko żarcie.
A. Zabawne. Jak człowiek może sobie poprawić humor. Patrz 56
B. Takie tam głupie gadanie. Patrz 19


9
Niekiedy miewam sen. Widzę krew, twarze przerażonych ludzi, słyszę, jakieś ryki. Uciekam. Chowam się. Wszędzie chaos. Niekiedy, pojawia mi się Amedia. W jasnej, świecącej koszuli, idzie do mnie, chce się schować. A ja się boję. Potem słyszę dudniące kroki. Zamykam oczy z przerażenia, kroki słychać coraz głośniej. Chaos wzmaga się, wszystko wiruje. Otwieram powieki, siostry nie ma. To moja wina, zabili ją. Niszczyli. Boli mnie w środku, pali w piersiach. To moja wina mnie rani… Z takiego snu budzę się zlany potem, gdzieś na podłodze, obok łóżka. Wierzę, że te koszmary to zapowiedź naszej przyszłości. Czeka nas chaos, śmierć i zniszczenie, jeśli czegoś nie zrobię. Patrz 21

10
Ostatnio nie jest lekko z robotą. Dużo jej nie ma i mało płacą. Wojny wszędzie, uchodźców w bród. Każdy bogaty rolnik ma parobków, a biednego nie stać. Swoją drogą nieźle ten margrabia musi kombinować, że trzyma atol z dala od zawieruchy wojennej. Mój Szmaragdowy Atol padł jako jeden z pierwszych. Cesarscy go zagarnęli mieczami Szkarłatnych, ale to było zaledwie preludium. Potem ruszyła Dzika Horda i zaczął się koszmar. Atole padały i nadal padają, jeden po drugim. Nikt samotny nie jest w stanie przeciwstawić się hordzie. A wielkie państwa siedzą na tyłkach i palcem nie ruszą. Patrz 18

11
Trochę wędrowałem, byłem na kilku atolach, odwiedziłem parę miast, jednak nie mam pojęcia czym jest Świat Sfer. Tak sobie myślę, że świat, na którym są góry, rzeki, morza, wznoszą się miasta, toczą wojny, powinien być jakąś całością. Jakoś scalony, połączony, tak abym mógł pójść gdzie chcę, a nie był ograniczony astralną przestrzenią, jak wyspa na wielkim oceanie. Patrz 7

12
Dawno się nauczyłem, że jeśli nie mam wpływu na jakąś konkretną sprawę, to ona mnie nie obchodzi. W ciszy, samotności, co noc, łzami, które są suche, opłakuję zamordowaną rodzinę. Mamy swój plan zemsty, jednak przypomina on bańki mydlane. Zastanawiam się czy jedynym sposobem na przetrwanie jest zacisnąć zęby i żyć w tej plugawej rzeczywistości, gdzie, każdy ma ciebie za śmiecia. Jedyne na co mam wpływ, to co zjem, gdzie się wysram i jakim sposobem zabiję… Patrz 21

13
Bogowie gówno mogą, nawet sami giną. Przecież Bóg nie może zginąć. Jest nieśmiertelny, wieczny, nie ima się go miecz, czy zaraza. To jak może zostać zabity? Bóg to twórca, mistrz, który stworzył ten świat, ludzi, elfy wszystkie byty w sferach. A co stworzyli bogowie? Nawet świątynie trza im stawiać bo lenia mają w dupie i palcem nie kiwną. Pierdole takich bogów. Jest ich tyle, że mogę się pogubić. Dzisiaj wierzę w Atoniusa, a jutro w Hegemona, bo potrzebuję zwycięstwa w wojnie.
A. Znowu się żalę. Patrz 32
B. Nienawidzę bogów. Patrz 77

14
Szczerze, to nic nie mam do tych ludzi. W większości są rolnikami, paru jest rzemieślnikami, znajdzie się kilku łajdaków. W wiosce zawsze coś się dzieje: żniwa, zbiory bulw, owoców. To kowal potrzebuje pomocnika, czasami młynarz, a niekiedy trza coś zabić. Mam norę, trochę podwórka i koguta, w sumie żyć nie umierać. Nie mam prawa się na nich żalić, a to że czczą, tego, czy innego boga, ich wybór. W Dębówce życie płynie powoli, nie znają tu wojny, będąc pod opieką margrabi, mają spokój, choć drogo za niego płacą. Moim zdaniem za drogo, ale to też ich wybór. Rozglądam się, choć panuje ciemna noc, wiem, że nad głową nie ma żadnej chmurki. Jakaś dziwna ta noc. Ciepła. Patrz 30

15
Pieprzone życie. Wszystko pod górę, nawet palonka się kończy. Jak tu nie kląć? A pić się chce. Pacholęcy łyk,. …ale matko, trzeba uciekać! Oni nie po skarby tu przybyli, tylko aby nas zabić. Nie dam rady im wszystkim. Łyk. To moja wina. Krew na rękach, ale nic nie boli. Ogień dookoła. Patrzę w jej niebieskie oczy, robią się matowe. Biegnę przed siebie, wszędzie szczęk broni. Atole wirują. Z dymu wychodzą demony. Ojciec stanął na przeciw nim. Ja też mam miecz w dłoni. Nagle czyjeś ręce mnie szarpią, krępują ruchy. Ktoś wrzeszczy. Uciekajmy! Porywają mnie, drę się, szarpię, ojciec walczy. Szkarłatne demony otaczają go. Boże trzeba się ratować… Łyk… Pusto.
Patrz 40

16
Już dawno stwierdziłem, że w tym całym zajebanym świecie, życie nie ma sensu. He, he, jak zaczynam myśleć globalnie, to przekleństwa same wchodzą mi na jęzor. Tak jest. Cóż z tego że mamy magię, kapłanów modlących się do bogów. Jednak zamiast iść ku lepszemu, wojny i gwałty. Hordy zielonych znów najeżdżają Pierścienie Światła, a cesarscy, a elfy i krasie, nic tylko pierdolą się między sobą. Patrz 28

17
Możemy pieprzyć się i umierać. Budować i burzyć. Tworzyć i niszczyć. Jesteśmy chaosem, bezimiennym wiatrem co nagle zawyje. Nie wiesz co przyniesie, może deszcz, może grad, czy też rozgoni chmury.
Zimny wiatr dmuchnął w mają twarz. Rozwiał włosy, poderwał pelerynę. Poczułem woń lasu wymieszaną z zapachem pól. Kocham te klimaty. Przypominają mi śmiech mojej siostry, spojrzenie matki, głos ojca. Rodzinę… i zabolało, w piersi zapiekło, zawsze gdy wspominam najbliższych. Patrz 21

18
Grają w politykę. Bawią się w podchody. Stawiają, ile ten czy tamten atol wytrzyma zanim padnie rozbity taranem nienawiści. Żeby się tylko nie przeliczyli, pętla się zaciska. Nie dalej niż wczoraj, ogłuszyła nas wiadomość: Sfera Płomienia padła! To nie wiarygodne. Pięć atoli, przyciąganych przez szósty - Płomienną Skałę, uległo Dzikiej Hordzie. Bardzo dobrze, może to cesarskich obudzi. Splugawiono prastare ziemie cesarstwa. To już nie jest policzek, ale solidny cios. Patrz 27.

19
Nic mnie krasnoludy nie obchodzą, ździercy obsrani. To w ich karłowatych rączkach największe gildie się znajdują. To oni dyrygują nie jednym władcą. Mają swoje faktorie, dukaty dają za papier. Co to w ogóle jest! Idziesz do ich banku i zamiast dukatów dostajesz kwit. Po co mi on, do podtarcia dupy? Liście lepsze. Karczmarz opowiadał, że jak był ostatnio w mieście, przyczepił się do niego karzeł i próbował wcisnąć taki papier za 100 dukatów. Niby, że jak go za dwa lata sprzeda, temu samemu krasiowi, to otrzyma 120 dukatów. Porąbało doszczętnie. Co niby mam za dwa lata biegać za krasnoludem po atolach i go szukać? A jak kwit zgubię? Dokąd zmierzasz świecie? Patrz 21

20
Bo gówno mogą. Stwierdzenie śmieszne, straszne, ale prawdziwe do bólu. Jesteśmy głupcami, że swój los powierzamy bogom. Istotom, które same walczą o władzę, imają się podstępów, sztuczek, krętactw, tylko po to, aby mieć więcej wiernych. Są tacy jak my, błędni. Prawdziwym bogiem jest Świat Sfer, nasz pieprzony padół. Z bogiem się nie rozmawia, nie modli do niego, nie prosi o łaskę. Bóg powinien być milczący, niezrozumiały, potężny i niezbadany. Właśnie taki jest Świat Sfer. Patrz 59

21
Czasami se tak gadam. Bredzę trzy po trzy. Czasami się żalę, bo jestem człowiekiem i mam swoje żale. Jak przyjdzie mi ochota, to sobie popolitykuję, albo popiję. Lulkę palić przestałem, za drogo ziele sprzedają - pieprzeni sklepikarze. Czasami zaś, tylko patrzę w to niebo, myśli odpędzam, zapominam o wszystkim. Lubię tak siedzieć, wtedy czuję się wolnym…
A. No ale trza jutro rano wstać. Robota czeka. Patrz 37
B. Ta noc jest tajemnicza i nieskończona. Patrz 6



27
Patrzę na to wszystko i zrozumieć nie mogę. Najpotężniejsze królestwo na świecie oddaje swoje ziemie. Ziemię przodków, gdzie od nie pamiętnych czasów wróg stopy nie postawił. Gdzie tu rozum? Gdzie cesarz i jego armia? Grają w bierki? Nie idzie tego ogarnąć. Łeb mnie zaczyna boleć od myślenia… Co tu się dzieje?! Przecież w Sferze Płomienia, rzeź teraz trwać musi okrutna. Tysiące ludzi zostawionych samemu sobie, na pastwę nienawiści.
Kurwasz twoja mać. Dajmy se z tym spokój. Patrz 21

28
Zabili mi rodzinę, ale mimo wszystko, są filarami naszej cywilizacji, a rządzą światem niczym głupcy. Nie! Źle! Oni dobrze rządzą, baczą, jak tu zgarnąć najwięcej dla siebie, tylko, że w swojej pysze i chciwości, nie widzą chmury zagłady, co kłębi się nad naszym światem. Czy rządzący są ślepi? Wszystko drożeje, prywatne gildie panoszą się niczym władza. Horda wali do drzwi.
A. Trzeba zrobić z nimi porządek. Patrz 9
B. Czy oni śpią? Patrz 52

29
Jak dawniej, siedzę na dachu, gapię się w gwiazdy, a w rzeczywistości tęsknię za rodziną. Wiem, ze w gwiazdach ich nie ma. Bo to nie gwiazdy tylko atole, na których życie płynie swoim rytmem. To gdzie oni są, jak nie ma gwiazd? Czy mam uwierzyć w piekło i niebo? Przecież to wymysł bogów, bożków, zjaw, które chcą zmusić mnie do robienia, tego czego pragną, a w nagrodę obiecują raj, bądź karę - piekło. Nie wierzę im. Gdzie jesteście moi rodzice! Bezgłośnie, całą duszą wołam ciebie Amedio.
Milczenie. Długa cisza, zawsze bez podpowiedzi. Ale ja nie ustąpię. Patrz 21
To nie ma sensu. Śmieszne. Durny jak but jestem. Idę spać, jutro do roboty. Patrz 37

30
Życie na prowincji z dala od miejskiego gwaru, w samotni, tępi ogładę w mowie, zachowaniu i obyciu. Jednak wyostrza zmysły i intuicję. Tak siedzę na dachu i myślę, że coś się kroi. Kij wie co, gdzie i czy w ogóle, ale jakiś zmysł mówi, że nastąpią zmiany. Wiatr co delikatnie głaszcze mą twarz, mrugające światłem atole, wszechogarniająca cisza wymieszana z zapachem wsi. Może, to tylko wymysł mojej intuicji, może uporczywe drętwienie ręki, a może znak od boga. Patrz 21

32
Taki już głupi jestem. To, że chodzę w starych portkach i o smaku mięsa zapomniałem nie jest winą bogów. Jakiegoś spisku, czy blasku Jądra. Stary bęcwale, to twoja winna. Zamiast ciułać, zemścić się za śmierć rodziny, to żalisz się że bogowie kopią cię w zad. Jedyne co potrafisz, to ubić kilka szczurów i zachlać się do nieprzytomności. Nawet posprzątać ci się nie chce w norze. He, he, he. Stary capie. Nawet atole śmieją się z ciebie. Patrz 21

34
Zawsze odzywa się żołądek, gdy chwyta mnie dziwny nastrój. Dobrze wiem, że nie będzie kolacji. Będę miał szczęście, gdy zjem śniadanie, jednak, przy akompaniamencie cykad i dreszczyku nocnego chłodu. w ustach wyczuwam smak wędzonego sera oraz świeżego chleba. Moje dłonie przypominają sobie dotyk marchwi i szczypiorku, a oczy, poprzez zamknięte powieki, widzą szynkę. Jak ona pachnie… Patrz 8

35
Łzy kapią na spodnie. Posmarkałem się. Stary, głupi dziad. Niczym więcej nie jestem. Szczuroch na mnie wołają, w tej zapomnianej przez wszystkich wiosce. Gdy się zbierają idę z nimi do Świętej Skały, gdzie palą swoje kadzidełka dla Wiecznego Ojca. Nawet mamroczę z nimi ich modlitwy. Co za różnica, do jakiego bożka gadam, mogę nawet do pnia. I tak gówno to da, a przynajmniej ludzie nie łypią okiem. Nie obgadują za plecami.
A. Z tej strony mam spokój. Patrz 14
B. Chciałbym, aby wszystko było, jak dawniej. Patrz 29

37
Na tym kończy się ta przygoda. Jest ona wstępem do czegoś większego. Wszystko się dopiero zaczyna, a droga daleka. Jeśli tekst Ciebie zaciekawił, masz spostrzeżenia, na pisz. Gdy, zaś jesteś zainteresowany pomocą w tworzeniu gry, zastanów się jeszcze raz, bo to ważna rzecz.
Patrz 60

40
Obudziło mnie krakanie. Od razu wiedziałem, że to zły znak. Otworzyłem oczy. Zzza wyłem. Blask, niczym miecz, wbił się w moje źrenice. Zakryłem twarz. Znowu ból, tym razem głowy i jakaś suchość w gardle. Dopiero po dłuższej chwili, gdy w miarę ogarnąłem ciało, postanowiłem znowu spróbować. Tym razem ruchy czyniłem ostrożne. Znów otworzyłem oczy, okazało się, że nadal jestem na dachu, że cień Kuli jest najkrótszy, a to znak południa. Kurwasz, znowu robota poszła się walić, a dzisiaj mija termin spłaty Burgola. Kurwasz, znów po mordzie dostanę…. i się należy.
Patrz 60

44
Nigdy nie zapomnę, jak gildia przewoźników chciała pieniędzy od uchodźców z mojego atolu. Uciekaliśmy, goniła nas wojna, śmierć, przerażenie. Każdy wziął co miał pod ręką, a te skurwysyny chciały 10 tysięcy od osoby za przejazd. Wiedzieli, że Szkarłatni ich nie tkną, z chwili na chwilę windowali ceny. Może byli z najeźdźcami w zmowie? Złodzieje to mało powiedziane. Gildie przewoźnicze tworzą państwa w państwach, mają liczne wpływy. Dysponując flotami statków, mogą decydować o wojnach.
A. Takie jest życie. Patrz 12
B. Trzeba zrobić z tym prządek. Patrz 58

52
Eh… Świat Sfer, kręci się według własnego rytmu. Patrzę teraz na niego, na olbrzymie skalne bryły, gdzieś w dali astralnej przestrzeni. Co nam do nich? Co wiemy o tym świecie? Gadają, że wszystko dzieje się za sprawą bogów. Gówno prawda, bogowie przy tym wszystkim, czym są sfery to robaki. A jeśli bogowie, to robaki, czym, my jesteśmy, zwykli ludzie, elfy, krasnoludy? Że nie wspomnę o orkach morlokach i innych paskudztwach. Jaki mamy wpływ na rzeczywistość, skoro bogowie, to marionetki? Patrz 17

56
A co jedzą syreny? Chyba nie zupę z wodorostów. Przecież one nic ugotować nie mogą. Wpierdzielają ryby, takie walenie… muszą smakować. Tak, dziwny jest ten świat. Wiruje wokół Kuli, jak moje myśli opętane. Jakoś skleić się dziś nie mogą, a trza wymyślić, jak kasiorę skombinować, bo na krechę, nawet stara Wandera nie chce dawać. Kij jej w zad. Nie, chciałaby. Szalona. Oglądam te przestworza i myślę sobie, że jutrzejszy dzień będzie piękny. W sam raz na dobrą robotę. Pójdę do starszego, może coś ma. Wezmę byle co, bo już z nudów pękam. Patrz 10

58
Job twoja mać! Zapomniałem! Co się ze mną dzieje? Kurwasz, starzeję się! Otwieram torbę. Jest moja palonka. Odkorkowuję butelkę i zaciągam boży łyk. Lekko słodki, piekący napój zalewa gardło. Chwilę trzymam w ustach, niech jeszcze popiecze… Na końcu połykam. Mogę tak bez końca. Na pochleb pierdolcom. Za rodzinę, nich ma lepiej ode mnie. Patrz 73

59
Patrzę na atole. Ile ich jest? - pytam. Czy ktoś je policzył? Pierdolą że 20 tysięcy, że jest dziesięć pierścieni. Czy ktoś, z tych mądrali był za ostatnim pierścieniem, tam, gdzie tylko, ciemność, lód i pustka? Kto da sobie rękę uciąć, że tam nic nie ma, żadnego atolu? A Jądro? Znów pieprzą, że to środek świata, nasze słońce, źródło dobra, że wszystko krąży wokół niego. Ale dla zielonych Jądro, jest bogiem nocy i zniszczenia. Symbolem dominacji ciemności nad światłem. Patrz 13

60
Szukam chętnych do współpracy, nad tworzeniem gry w stylu, jaki opisałem w tym wątki i w temacie Abstrakcyjna paragrafówka (dział Zasady i Mechanika). Niczego nie obiecuję, po za, masą pracy…


73
Znowu łyk. Atole świecą jak gwiazdy. Nocny wiat, niczym złodziej wkrada się pod ubranie i kradnie ciepło. I głębszy… Jeszcze tym skurwielom pokarzę. Dorwę każdego i po kolei, jaja będę wyrywał. A tym sukom co jaj nie mają, będę wsadzał do moje jaj. Wszędzie gdzie się da, a jak się nie da… Łyk. To się da…
A. Cholera jutro robota. Patrz 37
B. Wyrąbane na robotę. Patrz 15

77
W zamku mieliśmy kapliczkę, a obok tuż przy wewnętrznym murze, świątynie Jasnej Pani. Piękna była, duża, kamienna. Z ołtarzami i wielkimi obrazami. Ojciec dawał dukaty na remont, na relikwie, chór. Matka chodziła codziennie do świątyni, modliła się długo. Rodzice pilnowali, abym nigdy o litanii nie zapomniał.
„Jasna Pani świetlista niewiasto.
Chlebem i solą ciebie witamy.
Za grzeszne uczynki pokornie przepraszamy
Racz błogosławić nasze dziedzictwo….”
Do dziś pamiętam, tak samo, jak twarz siostry, gdy ostrze przebiło jej pierś. Gdzie ona była. GDZIE BYŁAŚ SUKO! Pieprzona boginio! Patrz 35

Pon 13:03, 15 Sie 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Wziąłem się dość ostro za pisanie gry, oto kilka paragrafów…

345
Jamina piła wino małymi łykami. Wydawało się, że wsłuchuje się w gwar karczemnej rozmowy. Ty patrzysz na nią, jest rzeczywiście piękna, tak jak mówił Bambaryła. Wyjaśnienie sekretu: Marzenia Bambaryły.
- Wiesz, że możesz zmienić życie naszego karczmarza? - zacząłeś rozmowę - Niedawno, gdy z nim gadałem, zwierzył mi się, że ma na ciebie oko. Z tego co zrozumiałem nie chodzi mu o jaką przelotną znajomość, ale coś bardziej trwałego. Gadał coś o schudnięciu, wypraniu fartucha i wyremontowaniu karczmy. Stał się ostatnio weselszy, nawet postawił mi kolejkę, co się nigdy nie zdarzyło i cały czas patrzy na ciebie.
Jamina uśmiechnęła się z przekąsem, zatrzepotała rzęsami i dyskretnie zerknęła na karczmarza. Patrz 168

168
- Zastanawiałam się czy pod zwałami tłuszczu i brudu, jaki nosi codziennie nasz karczmarz, kryje się mężczyzna. Z tego co mówisz tak! To bardzo dobra wiadomość, która może oznaczać specjalne traktowanie, w tym zniżki - Jamina uśmiechnęła się.
- Coraz trudniej o prawdziwych mężczyzn. - zaczęła po dłuższej chwili - Dziwne czasy nastały. Chłopom bardziej zależy na pełnej sakiewce, świętym spokoju, czy rozgrywkach w binoka, niż względach kobiety. Chcą się zabawić, dorwać okazję, związki trwałe coraz mniej ich interesują. To, że w tłustym, brudnym karczmarzu odzywa się pierwiastek męski, jest dużą zaletą - przyznała, a na potwierdzenie swojego stwierdzenia, wypiła kolejny łyk wina.
A. Chcesz kontynuować rozmowę. Poświeć 0,5h. Patrz 325
B. Jeśli kończysz rozmowę. Patrz 117. Zacznij od punktu III. Odrzuć kartę Jaminy.

325
- Tak świat galopuje, wszystko się zmienia i nie chodzi tylko o magię, która coraz śmielej wkracza do naszego życia, ale o zmiany w sposobie życia zwykłych ludzi, o zmiany w myśleniu, zwyczajach. Tradycja zaczyna być wypierana przez praktykę. To co można zrobić szybciej, taniej, więcej ma teraz pierwszeństwo. Liczy się „mieć” nad „być”. „ja” nad „my”. Takie są teraz czasy, a dokąd zaprowadzą, tego nie wiem - tak sobie powiedziałeś…
Jamina otworzyła usta ze zdziwienia, jej ręka unosząca kielich z winem, zastygła między ustami a stołem. Uśmiechnąłeś się, ale chyba głupio, bo uniosła brwi i chyba westchnęła. Rzuć 1k100.
Wynik 1-50: Patrz 146
Wynik 51 więcej: Patrz 70

70
- „Ja” nad „my”. Za dużo się mówi, za mało robi. Wszędzie słychać szmery, hałasy, które drażnią zmysły. Brak w tym konkretów, wykończenia, jakiegoś spełnienia. Cały czas coś robimy, bez końca, bez celu, bezsensu. Jesteśmy jak ziarna rzucone na jałową ziemie. Samotni w swoim cierpieniu, skazani na zniszczenie, bez szans na puszczenie korzeni i życie,
Nagle gwar karczmy został stłumiony przez nasze spojrzenia. Zapadła cisza waszych oddechów. Poczułem bicie jej serca. Poczułem jak mnie dotyka myślami.
- Nie jesteś byle kim. Ktoś, byle kto, nie mówi językiem mędrców. Czy jesteś samotnym deszczem, co zabłądził wiedziony wiatrem i trafił na jałowe ziemie? Czy też marzeniem konającego ziarna, które widzi ciemny kształt?
A. - Jestem prawdziwy, realny, możesz mnie dotknąć, poczuć. Patrz 162
B. - Jestem marzeniem, bo one są nasze, wolne i nieograniczone. Patrz 317

317
- Marzenia są moją duszą, koniem co gna w astralnej przestrzeni. Gna i nic go nie powstrzyma. W mrocznych dniach tylko one zostają. Moje wyobrażenia o świecie, Czasami zdaje mi się, że żyję w dwóch światach, realnym, złym i swoich marzeń, gdzie jestem w ramionach księcia. Takie to głupie, dziewczęce… W moich marzeniach nie ma miejsca na strach, przemoc, biedę, wszędzie panuje szczęście i miłość…
Karczma wiruje, światło, dym, gwar rozmów, scala się w jedną całość, która niczym wir obraca się wokół nas. Czuję jej marzenia…
A. - Nie jesteś byle kim. Byle jacy, nie mają marzeń, żyją z dnia na dzień, chcą tylko brać, ty możesz coś dać. Ja mogę ci coś dać. Patrz 101
B. - Jesteś moim marzeniem. Sennym spełnieniem. Gwiazdą na czarnym niebie. Kwiatem na dzikiej łące… Patrz 240

240
-…Jesteś diamentem w złotej koronie. Wodą dla spragnionego. Bezkresnym morzem, po którym żegluję szukając ciebie - dokończyła za mnie strofy wiersza, który nie wiem dlaczego akurat teraz sobie przypomniałem i właśnie teraz wypowiedziałem.
Nie wiem jak znalazła się obok mnie, ale poczułem jej oddech na swoim policzku, potem dotyk dłoni na swej dłoni. Woń jej perfum oczarowała mnie. Nie zdając sobie sprawę, nagle znalazłem się w innym pomieszczeniu. Otulił nas mrok, wszystkie odgłosy karczmy ucichły, słyszałem tylko jej oddech, jej bliskość.
Nie wiem, ale poczułem bezbolesny żar, gdy swoimi ustami objęła moje wargi. Świat zawirował, jej westchnienie moje zdziwienie. Zapach naszych ciał połączył się. Nie wiedząc co robić, zacząłem wykonywać te same ruchy co ona. Patrz 396

396
Objąłem Jaminę. Całowałem, gdzie popadło. Palcami związałem jej dłonie. Szarpnęła się, nie puściłem. Westchnęła, Przygarnąłem do siebie. Zaczęliśmy tańczyć w rytm naszych oddechów. Muskała moją twarz włosami. Językiem dotknąłem jej szyi. Syknęła wzruszona dreszczem. Poczułem, jak jej mięśnie wiotczeją. Zsunęła się, Chwyciłem w pól locie, uniosłem na ramionach, a na końcu, położyłem na łóżku. W gęstwinie mroku znalazłem jej spojrzenie…
A. Zaczynam ściągać z niej ubranie. Patrz 171
B. - Na pewno tego chcesz? - spytałem. Patrz 99


Ostatnio zmieniony przez marcinus dnia Sob 21:47, 10 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Sob 21:40, 10 Wrz 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Witam.
Oto kolejny wpis z mojej „paragrafówki”.
Podczas chodzenia od jednego punktu do drugiego, gracz będzie miał możliwość podjąć się konkretnej roboty.
Przedstawiam Wam jedno z takich zadań.

Misja: Pilnowanie Sadu
- Plaga i zaraza. Pieprzone ptaszystka, cały owoc wpierdzielą i nic nie zostanie. Chcesz pomóc, to idź do sadu i ptaki przepędzaj. Ja już sił nie mam, muszę coś zjeść, w domu się zakręcić. Pół dnia na warcie stałem drzew owocowych pilnując, a tam chmary Szytników, Dziecców i innego chamskiego, ptaszowego bractwa. I tylko od drzewa do drzewa latałem. Mówię ci… nogi w rzyć mi wchodzą… o o tak głęboko.

Miejsce misji: obszar Sady
Czas podjęcia misji: możesz się podjąć zadania w dowolnej chwili.
Misja powtarzalna, raz na jeden dzień.
Co musisz zrobić:
1. Jeśli zdecydujesz się wykonać zadanie, udaj się do obszaru Sady.
2. Poświęć 4 godziny.
3. Przygotuj 6 kart do gry w karty, trzy z tych kart muszą być Asami. Karty będą symbolizowały drzewa, które masz pilnować.
4. Przygotuj 4 dowolne znaczniki (pionki, żetony, monety). Znaczniki mają symbolizować twoje zaangażowanie.
5. Potasuj karty i rozłóż na stole rewersem do góry.
6. Połóż 4 żetony na rozłożone karty, w ten sposób, aby jeden znacznik znalazł się na jednej karcie. Dwie karty zostaną „nie obstawione”.
7. Możesz, ale nie musisz, wykonać test zdolności Rzemiosło. Trudność 90.
Test udany: weź jeszcze jeden znacznik i połóż na „nie obstawionej” karcie.
Test nie udany: musisz zabrać jeden znacznik z wybranej przez siebie karty.
8. Odkryj karty
Jeśli odkrytą kartą jest As i nie będzie na niej znacznika, oznacza to, że nie upilnowałeś drzewa i owoce zostały zjedzone.
Jeśli okrytą kartą nie jest As i nie będzie na niej znacznika, miałeś szczęście, nie upilnowałeś drzewa, ale ptaki nie zjadły owoców.
Jeśli okrytą kartą jest As i znajduje się na niej znacznik, oznacza to, że ptaki zaatakowały drzewo, ale byłeś na posterunku i odstraszyłeś je.
Jeśli odkrytą kartą nie jest As i znajduje się na nie znacznik - pilnowałeś drzewa, które nie zostało zaatakowane.
9. Udaj się do Starszego Wioski i zdaj mu relację ze swojej pracy.
Za każde upilnowane drzewo otrzymujesz 10 dukatów i 10 doświadczenia.
Jeśli upilnowałeś tylko dwa drzewa, tracisz możliwość wzięcia jeszcze raz zadania Pilnowanie Sadu.
Jeśli upilnowałeś 4 lub więcej drzew, dodatkowo otrzymujesz 10 punktów reputacji we frakcji Zapomniana Trójca (uwaga: tylko raz otrzymasz reputację, w przypadku, gdy innym razem podejmiesz się tego zadania i będziesz miał ten sam wynik nie dostajesz reputacji).
Jeśli upilnowałeś 5 lub 6 drzew otrzymujesz dodatkowo 30 dukatów, 50 doświadczenia i dobierz jedną kartę z Talii Znalezisk.


Ostatnio zmieniony przez marcinus dnia Śro 2:16, 14 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Wto 11:30, 13 Wrz 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Witam
Oto kolejna garść pomysłów, które chcę wprowadzić w swojej grze paragrafowej (FGW) – tytułu jeszcze nie mam.
Tym razem będzie o rzemiośle. Ostatnio wszelkie „craftowanie” jest w modzie wiec postanowiłem namiastkę tego wprowadzić do swojej paragrafówki.
Zacznę od obszarów – zostaną one przedstawione w postaci kart. Gracz wchodząc na obszar, będzie miał możliwość zbierania różnego rodzaju surowców, każdy obszar na inne surowce, także szansa znalezienia surowca, jak i ilość, zostanie zróżnicowana.
Kolejnymi źródłami surowców będą: sklepy, nagrody za misje, pozostałości po przeciwnikach.
Arsenał surowców jest bardzo bogaty, oto niektóre z nich:
drewno, zioło, korzeń, kwiat, ziarno, woda, żelazo, brąz, miedź, srebro, złoto, platyna, kamień, ołów, rtęć, cyna, opal, rubin, diament, mithril, eteral, obsydian, futro, ścięgna, flaki, zęby, pazury, skóra, jad, węgiel.
Surowce, gracz będzie łączył, aby otrzymać końcowy efekt w postaci: mikstury, przedmiotu. Niektóre z surowców potrzebne będą do rzucania czarów.
Wykorzystanie surowców ma się odbywać zgodnie receptami, które można kupić lub zdobyć. W grze, recepty, przedstawione zostaną w postaci kart, tak jak większość przedmiotów. W efekcie, mając odpowiednią receptę i wymagane surowce, gracz może wna przykład: wykuć miecz, uszyć zbroję skórzaną, sporządzić leczniczy wywar.
Oprócz surowców i recepty, potrzebna będzie wiedza. Tak więc, podczas tworzenia bohatera, jak i w czasie awansu, gracz może kupić zdolności takie jak: alchemia, rzemiosło, kowalstwo, płatnerstwo, kuśnierstwo i podobne.
Aby wykonać jakiś przedmiot, gracz będzie musiał przetestować odpowiednią zdolność, zaznaczoną w recepcie.
Jeśli test się udał, gracz otrzyma przedmiot oraz straci składniki wymagane do jego sporządzenia. W przypadku, gdy test się nie powiedzie, przedmiot nie powstanie, a wszystkie składniki zostaną stracone.
Rozważam możliwość wprowadzenia pechowego efektu sporządzania przedmiotu: jakiegoś wybuchu, pożaru, utraty przytomności. Jak i szczęśliwego efektu, czyli: stracenia mniejszej ilości składników, dodania niespodziewanej premii do powstałego przedmiotu. Wszystko jest sprawą późniejszych testów – kwestii, czy zasady będą grywalne. W tym miejscu chcę przypomnieć, że FGW ma być zabawą dla jednego gracza, jak i dla gracza oraz MG.
Sporządzanie przedmiotów będzie kosztowało, oprócz surowców określoną ilość czasu liczoną w godzinach. Dodatkowo, w receptach, mogą być podane warunki, jakie muszą być spełnione aby wykonać przedmiot, a więc na przykład: odpowiedniej jakości kuźnia, warsztat alchemiczny, tkacki, kuśnierski itd.

Po niżej podaję przykładowe recepty:

Recepta: Długi Miecz
Składniki: 5x żelazo, 2x skóra, 1x drewno.
Uwagi: wymagane warsztat kowalski klasa I
Czas wykonania: 5 godzin
Test: wykonaj test trudność: 100 kowalstwo
Cechy przedmiotu: broń jednoręczna
20 Ataku, +10 uszkodzeń bezpośrednich
Wartość przedmiotu: 200/400/600/800/1K
Wartość recepty: 100/200/300/400/500

Recepta: Mikstura Leczenia
Składniki: 2x woda, 2x ziele, 1x korzeń
Test: wykonaj test trudność: 90 alchemia
Cechy przedmiotu: Mikstura jednorazowa.
Po użyciu (wypiciu), leczy 5 ran zwykłych
Wartość przedmiotu: 30/60/90/120/150
Wartość recepty: 10/20/30/40/50

Recepta: Elficki Długi Łuk
Składniki: 10x ścięgien, 20x drewna, 30x flaki, 5x opal, 5x korzeń, 5 x złoto
Składniki jednej porcji: 2x ścięgien, 4x drewna, 6x flaki, 1x opal, 1x korzeń, 1 x złoto
Czas wykonania: 5 dni po 5 godzin.
Test: wykonaj test każdego dnia, trudność: 150 rzemiosło
Cechy przedmiotu: broń dystansowa
+40 Strzelania, +2 rany dystansowe, +30 uszkodzeń dystansowych
Wartość przedmiotu: 10K/15K/20K/25K/30K
Wartość recepty: 5K/8K/11K/14K/17K

Recepta: Rodowa Zbroja Płytowa
Składniki: 50x żelazo, 20x stal, 30x miedź, 20x skóra, 10x futro, 40x woda
Składniki jednej porcji: 5x żelazo, 2x stal, 3x miedź, 2x skóra, 1x futro, 4x woda
Uwagi: wymagany warsztat płatnerski III stopień
Czas wykonania: 10 dni po 5 godzin.
Test: wykonaj test każdego dnia, trudność: 160 płatnerstwo
Cechy przedmiotu: zbroja ciężka
pancerz 80, zbroja pochłania 5 ran
Wartość przedmiotu: 50K/70K/90K/110K/130K
Wartość recepty: 20K/23K/26K/29K/32K

Recepta: Zbroja Mrocznego Zabójcy
Składniki: 80x skór, 30x twarde skóry, 10x żelazo, 10x zioło, 10x drewno, 30x ścięgna, 20x futro, 10x pazury, 10x jad, 1x mithril
Składniki jednej porcji: 8x skór, 3x twarde skóry, 1x żelazo, 1x zioło, 1x drewno, 3x ścięgna, 2x futro, 1x pazury, 1x jad, 1x mithril
Uwagi: wymagany warsztat kuśnierski V stopień
Czas wykonania: 10 dni po 5 godzin.
Test: wykonaj test każdego dnia, trudność: 180 kuśnierstwo
Cechy przedmiotu: zbroja lekka
pancerz 40, zbroja pochłania 7 ran, całkowicie odporna na uszkodzenia, +30 do wszystkich uników, +20 do ataku, +30 do strzelania, +5 do wytrzymałości, +30 do Odporności.
Wartość przedmiotu: 100K/130K/160K/190K/220K
Wartość recepty: 30K/40K/50K/60K/70K


Oczywiście wszystko jest w formie pomysłów/ idei. Nie wiem jak wypali w grze, czy będzie grywalne.


Ostatnio zmieniony przez marcinus dnia Pią 15:23, 16 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Pią 7:10, 16 Wrz 2011 Zobacz profil autora
ekhmekhm




Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Więcej czasu zajmie podliczanie statystyk, niż czytanie paragrafów... Wśród ortodoksów uwielbiających cyferki będziesz bogiem. Pytanie tylko czy zadowala cię sława wśród 5 osób?
Pią 18:52, 16 Wrz 2011 Zobacz profil autora
lucus




Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Powiem wprost - zobaczylem ilosc cyferek i postawione 'wymagania' i odruchowo nie chce mi sie w to brnac glebiej. Takie wyliczenia robia za gracza gry komputerowe, tyle ze robia to 'w tle' i w ekspresowym tempie.
Sob 12:24, 17 Wrz 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Wiem o tym, że niektórzy z Was, przyzwyczajeni są do prostych gier, w których szczytem komplikacji jest zapis „2k3+4”. A tu jeszcze rzemiosło… toż to, za trudne! Trzeba coś zbierać! Co mam z tym robić, gdzie wpisywać? Parę składników i potrzebny komputer, bo nie ogarniam. Jakieś misje? Zadania? Gdzie prosta, toporna, liniowa fabuła? Otwarta przestrzeń w paragrafach! Bluźnierstwo! Jak spotkam w punkcie 235 orka i go pokonam, TO ZAWSZE MA ON TAM BYĆ I ZAWSZE MAM GO POKONYWAĆ! Chyba, że jest opcja: „czy byłeś, już w tym paragrafie”. Jakieś dziwolągi proponuję - tworzenie swojego bohatera. Trza egzorcyzmy odprawić!
Sob 13:32, 17 Wrz 2011 Zobacz profil autora
ekhmekhm




Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Nooo... Bo rzeczywiście fajniej jest kiedy przed walką z rzeczonym orkiem możesz wypić miksturę, która dodaje 4 k20 + 8 do życia, naostrzyć topór u miejscowego kowala, co daje 12 k2 + 2 do siły i kupić zatruty olej za 250 złotych monet.

Czytając opisy wymyślonych przez ciebie zadań i nowinek czuję się jakbym czytał dokumentację techniczną zespołu projektującego Neverwinter Night...

Locus dobrze powiedział, że takie "coś" to nadaje się tylko i wyłącznie do gry komputerowej, a nie na papier...
Sob 14:24, 17 Wrz 2011 Zobacz profil autora
lucus




Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Marcinus nie unos sie, dzial Pomysly jest do dyskusji i zbierania opinii, prawda? Smile
A moja opinia jest taka ze z gra paragrafowa jest jak z ksiazka - na poczatek dobra fabula, potem mechanika (pomijam labirynty, w tym moj :p bo tam jest zawsze biednie od strony fabularnej). Tymi ilosciami mechaniki zabijasz plynnosc, czy inaczej - bedzie to moim zdaniem odciagac od sensu gry - czyli zapierajacej dech historii bohatera. A dla mnie na dluzsza mete nie bedzie mialo znaczenia czy musze nazbierac 80 drewna, 120 truskawek czy 20k zlotych monet i co do tego dodac. Jesli Ty sie nie pogubisz w trakcie konstruowania takiego paragrafowego kolosa, to ja sie na pewno pogubie w tych wszystkich obliczeniach.
Urozmaicona mechanika to nic zlego, ale bez ortodoksyjnych rozwiazan w zadna strone, potrzebny jest ten tzw. zloty srodek.

Tak wlasnie spogladam - pojawia sie duzo 'surowcow', przedzial liczbowy ogolnie widze od 1 do 70.000, plus uplywajacy czas i test trudnosci w zakresie 0-100. Czyli po pierwsze - chyba musze miec kalkulator, bo mozgiem z matmy nie jestem a nie chce pomylek, i zeby pozbierac takie ilosci surowcow roznych typow potrzebuje malego zeszytu w ramach karty postaci, tak to widze. Po drugie - naprawde zastanawia mnei gdzie w swojej grze wrzucisz te wszystkie surowce i jak odmierzysz czas, zeby to mialo mocny sens i bylo grywalne.
No i nie pogram w takie cos w pociagu, bo sie nie da nawet dobrze kostka rzucic zeby nie zgubic, a co dopiero z takim zapasem testow i obliczen?

Nie czepiam sie, pytam tylko jaki masz zamysl na rozwiazanie Smile
Sob 14:52, 17 Wrz 2011 Zobacz profil autora
marcinus




Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Może powinienem wyjaśnić co oznacza zapis:
Wartość przedmiotu: 10K/15K/20K/25K/30K
Wartość recepty: 5K/8K/11K/14K/17K
Ponieważ widzę aluzję w stylu
„która dodaje 4 k20 + 8 do życia, naostrzyć topór u miejscowego kowala, co daje 12 k2 + 2 do siły i kupić zatruty olej za 250 złotych monet.”

Tak więc: 10K, nie oznacza rzutu 10 kostkami sześciennymi (czy jakimiś innymi kostkami), tylko, że trzeba za przedmiot zapłacić 10 tysięcy dukatów.
120K, oznacza 120 tysięcy dukatów. Na karcie (takiej do gier karcianych), jest mało miejsca, dlatego pozwoliłem sobie pewne skróty.
Natomiast ciąg liczb: 5K/8K/11K/14K/17K – to skrócony system sprzedaży i kupna przedmiotów, w którym gracz będzie miał możliwość targowania się.
Pragnę, abyście zwrócili uwagę na „będzie miał możliwość”. Jeśli, ktoś nie chce mieć możliwości, jego wybór, sprzeda lub kupi dany przedmiot po cenie ustalonej w sklepie.
Oczywiście, to moja wina, nie wszystko opisałem, wyjaśniłem, ale już widzę jakie larum by się podniosło, gdybym, choć małą część tych zasad udostępnił.
Jeśli zaś chodzi o walkę ze sławetnym orkiem i aluzje do możliwości, jakie ma dawać moja gra, to muszę się przyznać ze smutkiem, że o osełkach do broni nie pomyślałem, ale jak sądzę
Ekhmekhm, sprzedasz mi ten patent po promocyjnej cenie. Sam jednak napisałeś „możesz wypić miksturę…”, rozumiem dalej „możesz” naostrzyć topór, więc nie bardzo rozumiem. Chłopie, jeśli nie chcesz, to nie MUSUSZ, idź walcz tępym majchrem, droga wolna. Ale pomyśl o grach, które nie dają takich możliwości, mówi się o nich, że są za: proste, liniowe, nudne, losowe.

Lucus
Ja w Ciebie wierzę, nawet, jeśli Ty wątpisz, że nie będziesz w stanie dodać 78 (rzut 1k100), do 46 (wartość zdolności rzemiosło). Jestem pewien, że bez kalkulatora wyjdzie Tobie wynik 124. Ot i cała filozofia. Myślę, że bez trudu stwierdzisz co jest, od czego większe i czy zdałeś test na rzemiosło, próbując zrobić Elficki Łuk, czy też nie i wcale się nie unoszę, jestem coraz bardziej rozbawiony.


Ostatnio zmieniony przez marcinus dnia Sob 15:13, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Sob 14:58, 17 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.paragrafowegranie.fora.pl Strona Główna » Ogólne dyskusje o grach paragrafowych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin